W swojej ostatniej pracy (jeśli nie liczyć Woli mocy skompilowanej przez jego siostrę z pozostawionych przez autora zapisków), Antychryście, dokonuje Fryderyk Nietzsche radykalnego przewartościowania wszystkich wartości, odrzucić musi zatem dekadentyzm chrześcijaństwa (czy szerzej całej judeochrześcijańskiej tradycji). Nadczłowiek, ba człowiek twórczy, witalny musi wyzbyć się chrześcijańskich zasad deprecjonujących przejawy witalnej energii. Jest w tej krytyce bezlitosny, niezwykle ostry, szczególnie mierzi go chrześcijańskie kapłaństwo reprezentowane przez św. Pawła. Zwykło się w tej pracy autora Tako rzecze Zaratustra doszukiwać wątków antysemickich, łączono tę pracę nawet z duchem faszyzmu. Nic bardziej mylnego. W swej krytyce chrześcijaństwa dąży bowiem – jak pisze Z. Kuderowicz - Nietzsche do odebrania dekadencji i przeciętności roli wyznaczników wartości.
Fryderyk Nietzsche (1844-1900) – jeden z najważniejszych filozofów niemieckich, także filolog, poeta. Człowiek, którego poglądy znacząco wpłynęły na całą późniejszą filozofię, myślenie o człowieku, kulturze, religii. Głosił upadek cywilizacji zachodniej, opartej na myśli greckiej, sokratejskiej i etyce chrześcijańskiej. Tej apollińskiej postawie przeciwstawiał dionizyjską, witalną (połączoną z ideą woli mocy i pojęciem nadczłowieka). Krytykował chrześcijaństwo, ale jednocześnie podziwiał Chrystusa. Jego myśl doczekała się setek interpretacji i omówień. Nie sposób sobie wyobrazić współczesną filozofię bez przemyślenia jego wpływu, wpływu intelektualnego jego idei. "Antychryst" to oprócz "Tako rzecze Zaratustra" jedna z najważniejszych jego - mimo niewielkich rozmiarów - książek. Jest bowiem "Antychryst" zasadniczą rozprawą niemieckiego filozofa nie tylko z chrześcijaństwem, ale wręcz szerzej z całą tradycją judeochrześcijańską (dla przyszłych antysemitów to niestety była jedna z zasadniczych nietzscheańskich tez - ta o nafatalniejszym ludzie w historii). Ma jednak Nietzsche problem z samą postacią Chrystusa, negując jego postawę typu miłość bliźniego, nadstawianie drugiego policzka, traktuje go jednak z niekłamanym szacunkiem. Ale już kapłaństwa - tu w osobie św. Pawła - Nietzsche autentycznie nie znosi. natomiast Jezusa traktuje go jako postać historyczną i przypisuje mu krańcowo przeciwstawne żydowskiej hierarchii i tradycji - intencje. ba wręcz traktuje Chrystusa jako uosobienie buntu - z czym się solidaryzuje - przeciwko wszelkim dotychczasowym hierarchiom i porządkom. Warto poznać ten niezwykle interesujący, dekonstruujący dotychczasowe osądy punkt widzenia tego geniusza niemieckiej, europejskiej myśli filozoficznej.
Na próżno wypatrywałem w Nowym Testamencie przynajmniej jednego sympatycznego rysu: nie ma tam nic, co byłoby wolne, dobrotliwe, szczere, prawe. Człowieczeństwo nie uczyniło tutaj jeszcze pierwszego kroku, - brakuje tu instynktów czystości... W Nowym Testamencie są jedynie złe instynkty, brak odwagi nawet do tych złych instynktów. Wszystko tam jest tchórzliwością, zamykaniem oczu i samooszukiwaniem się.
Między chrześcijaninem i anarchistą można postawić zupełny znak równości: ich cel, ich instynkt jest ukierunkowany wyłącznie na zniszczenie.
(fragmenty)
str. 108; op. miękka; Przekład: Edyta Kiresztura - Wojciechowska, Jarosław Dudek; ISBN: 978-83-7998-058-1; projekt okładki: Marcin Wojciechowski;