Wszystko w tej książce okazuje się groteskowe i w znacznej mierze pozbawione sensu, choć podszyte śmiertelną groźbą okupacji. I podobnie jak dziś niby to wyższe sfery ale z pogranicza spekulacji, prostytucji, arystokracji, pozorowania wyższych wartości, dyletanckiego artyzmu i chamskiego dorobkiewiczostwa. Satyra podszyta tragizmem. Jerzy Waldorff przypomina się w Godzinie policyjnej wyzywająco i prowokacyjnie.
Jerzy Waldorff to w pewnym sensie już legenda, szlagon, znawca teatru i opery, wielki miłośnik Warszawy, organizator renowacji Cmentarza Powązkowskiego Napisał Godzinę policyjną jeszcze w czasie II Wojny Światowej. Ale jest to satyra podszyta tragizmem lub na odwrót. Waldorf w tej książce przypomina się jeszcze raz wyzywająco i prowokacyjnie.
I co ciekawe ta książka, choć napisana ponad pół wieku temu nie ma w sobie najmniejszego cienia ramoty, Waldorff okazał się pisarzem na tyle wybitnym iż jego twórczość odczytana na nowo po latach ciągle tchnie świeżością, a przyznać trzeba że Godzina policyjna to w zasadzie jedyna jego powieść,a dzieje się jej akcja w okupowanej Warszawie i tu Waldorff wykazał się mistrzostwem: jego opowieść to świetny pejzaż okupacji hitlerowskiej. Poskładany z wielu migawek i osobnych wątków, prawie niepostrzeżenie łączących się w całość. Właśnie to życie na niby, życie wyłączone z normalnych mechanizmów egzystencji, w ciągłym strachu, wręcz śmiertelnej groźbie, która w każdej chwili może się urzeczywistnić, a jednak życie wielu toczyło się dalej, mimo potworności świata.
Można śmiało powiedzieć, że książka Waldorffa, to jedno z arcydzieł polskiej literatury opisującej czas wojennego koszmaru.
232 strony; opracowanie i posłowie: Robert Stiller; projekt okładki: Janusz Stanny; Ilustracja na okładce: Grzegorz Szumowski; oprawa miękka: ISBN: 978-83-7998-123-9;